sobota, 16 kwietnia 2016

Czy opłaca się kupowanie dużej ilości karmy nawet przy jednym zwierzaku?

O tym, że w większości przypadków kupowanie dużych opakowań czegokolwiek jest bardziej opłacalne, niż małe paczuszki, nikogo przekonywać nie muszę. Łatwo jednak przekombinować i na kupnie hurtowym stracić - jeśli zużywamy czegoś niewielkie ilości, produkt może stracić swoje właściwości przed całkowitym wykorzystaniem. Uważam, że jedną z rzeczy, na których dopuszczalne jest oszczędzanie tylko w ten sposób, a nie wybieranie oferty gorszej jakości, jest  właśnie karma dla zwierząt. Przyjrzyjmy się sprawie z bliska.

Po pierwsze: czy to rzeczywiście się opłaca?

Czasami zdarza się, że kupienie opakowania o większej gramaturze wcale nie przyniesie nam realnych oszczędności. Jeśli różnica w cenie kg produktu wyniesie mniej niż 15%, osobiście bym odpuściła. O wiele bardziej kłopotliwe jest przechowywanie dużego worka karmy, oprócz tego pokarm wietrzeje i co wybredniejszy zwierzak odstanego nie je już z takim zapałem, a jedyną możliwością, aby temu zapobiec jest zaopatrzenie się w woreczki strunowe lub plastikowe pojemniki, które też przecież kosztują. Jest jeszcze jedno ogromne zagrożenie dla większych zapasów - mole spożywcze. Można je przynieść do domu w jakiejś innej karmie, albo w ludzkich produktach spożywczych, a kiedy już się osiedlą ciężko jest je całkowicie zlikwidować. W takim przypadku tracimy całą karmę i z oszczędności nici, a właściwie jesteśmy jeszcze w plecy.

Czy sensowne jest kupowanie dużych ilości karmy nawet przy jednym zwierzaku?

Na to pytanie ciężko odpowiedzieć jednoznacznie, ale dla mnie - TAK. A dlaczego? Głównie dlatego, że przebitka w cenie kilograma karmy Versele-Laga Cuni Complete, którą karmię Skyler, wynosi aż 125% . Nieźle, co? ;) W pobliskim sklepie zoologicznym 500 g kosztuje 16,90 zł (w przeliczeniu 33,80 zł/kg). Oczywiście opakowanie o tej samej wadze w sklepach internetowych jest o 2-3 zł tańsze. Ja natomiast kupuję zawsze 8 kg worek za 119,80 zł w sklepie zooplus >>tutaj<<. Kilogram kosztuje wówczas niecałe 15 zł. O wyborze tego sklepu zdecydowała również darmowa wysyłka produktów > 99 zł. Gratis dostajemy też drewnianą piłeczkę z dzwoneczkiem (która jako osobny artykuł kosztuje, o zgrozo, 6-7 zł).
To rozwiązanie ma wady, które wymieniłam powyżej, więc w takim razie jak ja sobie z tym radzę?
Po otwarciu dużego worka przepakowuję karmę do mniejszych opakowań zamykanych strunowo, które zostały mi po zużytej już karmie. Tą część, która będzie skarmiana na bieżąco, zamykam w plastikowym pojemniku na karmę. Jak na razie taki sposób się sprawdza. Karma nie traci świeżości, zużywam ją otwierając tylko jedno opakowanie, do reszty właściwie nie muszę mieć dojścia, więc może znajdować się np. w trudno dostępnej szafce.



Na ile wystarcza?

Dzisiaj właśnie otworzyłam nowy worek, poprzedni kupiłam w listopadzie, więc wystarcza to na około 5 miesięcy. Wynika z tego, że jeden uszak zjada około 1,6 kg CC miesięcznie. W okresie letnim wychodzi tego ciut mniej, ponieważ większą część zaczynają stanowić warzywa i zielonki.




PS. Uno w czwartek przeszedł podwójny zabieg, o którym dokładnie napiszę za parę dni. Psiak już czuje się nieco lepiej, trzymajcie kciuki :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz